Jak się ma w ulubionych na Facebooku VHS Hell to czasem mnie nachodzi na tego typu filmy. I muszę przyznać iż zdarzyło mi się nimi mile zaskoczyć jak w przypadku "Dead Man Walking" (1988). "Programmed to Kill" nie jest jednak żadnym wyjątkiem. To marny film akcji z elementami sci-fi, który zawodzi niemal pod każdym względem.
Na początku miałem jeszcze nadzieję na ciekawy rozwój wydarzeń. Niestety w momencie gdy okrutna terrorystka zostaje zmieniona w cyborga cała zabawa traci sens. Sceny zupełnie nie mają ciągu przyczynowo skutkowego.Postaci pojawiają się z nie wiadomo jakiego powodu w różnych miejscach i same nie zawsze umieją odpowiedzieć dlaczego. Scenarzysta również nie czół potrzeby by cokolwiek wyjaśniać. Powstał twór głupi i zrealizowany słabo nawet pod względem sekwencji strzelanin oraz pościgów. Totalna amatorszczyzna.
Zdecydowanie odradzam.