Zmarł Peter O'Toole - genialny aktor znany z takich filmów jak Lawrance z Arabii, Ostatni Cesarz, Kaligula, a tymczasem
gloryfikujecie takie badziewie aktorskie jak Paul Walker, Kino umiera bo pojawiło się takie pokolenie które stawia na
efekty specjalne i 3D a nie na genialne kreacje.
Mam tylko nadzieję na jakiś koniec świata albo wojnę nuklearną bo rzygać mi się chce jak widzę waszą cywilizację
idiotów.
Dla Ciebie badziewny a dla innych nie. Każdy ma swoje gusta a jak wiadomo o gustach się nie dyskutuje.
Ja szczerze nie skojarzyłam tego aktora dopiero po przejrzeniu jego filmografii spostrzegłam, że widziałam kilka filmów z jego udziałem.
Inaczej też się patrzy na śmierć 80 latka a tragiczną śmierć 40 latka.
Tragedia tragedią - ale dlaczego od razu mitologizować jego wizerunek i kłaść go na alei sław ? Jeszcze po śmierci na filmłebie od razu wskoczył w rankingu 100 najlepszych aktorów. To jest prawdziwa tragedia - ale czego innego można się po filmłebie spodziewać.
jeśli dla Ciebie prawdziwą tragedią jest to że w rankingu podskoczył to chyba dalsza dyskusja nie ma sensu
pozdrawiam
ja nie oglądałem F&F a polubiłem tego człowieka po programie dokumentalnym o rekinach na discovery, po tym programie zainteresowałem się jego działalnością,praca, miał bowiem taka charyzmę, pozytywną duszę,zarażał uśmiechem, i przede wszystkim kochał naturę i zwierzęta, pomagał bezinteresownie potrzebującym, oglądałem z nim wiele wywiadów i był bardzo skromnym, zwykłym człowiekiem, dopiero po jakimś czasie obejrzałem z nim film o wyprawie na Antarktydę i jeszcze bardziej go polubiłem, potem jeszcze Hours i project lazarus więc nie każdy kojarzy go z postacią z F&F, to nie moja bajka, nie lubie takiego kina a mimo to bardzo go polubiłem i również serce mi ściska na myśl o jego śmierci i nie widzę w tym nic złego, to mnie czyni człowiekiem, emocje a świat niestety zalewany jest takimi ludźmi którzy są bez empatii, którzy na każdym kroku szukają gdzie by tu się i do kogo przyczepić, on także ubolewal nad tym że człowiek się nad nikim i niczym juz nie pochyli co najwyżej jeszcze przejedzie po drugim człowieku by go dobić, przykre to... założył fundację by pomagać innym, nie sterować ludźmi a sam osobiście brał plecak i jechał pomagać po kataklizmach, oczyszczał tereny, pomagał lekarzom, przenosił rannych, wspierał, nie puszył się jak inne hoollywodzkie gwiazdeczki, ja przede wszystkim lubiłem go jako człowieka, za tę pozytywną energię jaka od niego biła nieważne że z daleka i że z ekranu ale dawała kopa
a ta cywilizacja jest również Twoja no chyba ze jesteś z innej planety to sorki i nie wrzucaj wszystkich ludzi do jednego worka, są jeszcze wspaniali ludzie trzeba tylko otworzyć oczy i serce
To co Ty tu robisz w takim razie? Nie podoba się to droga wolna, nikt Cię tu na siłę nie trzyma.
A prawdziwe pokolenie idiotów, to takie które bez powodu obraża innych ludzi w internecie...
Tak masz rację autorze postu gloryfikuje się takie beztalencia po śmierci (co prawda szkoda człeka ale "no one live's forever") .
Najlepiej to nalać Ci kielicha, dobrze piszesz :).
Po prostu Filmweb - niby portal o filmach, aktorach a tak na prawdę nie talent aktorski definiuje aktora a to jak pomaga ludziom ( nie rozumiem to w końcu jest to portal o charity czy o aktorach ). Napisz jeszcze bolesną prawdę - to spróbują zastosować odwrócone chwyty erystyczne.
Niech porównają sobie lepiej wszyscy co mają butthurt grę Petera O'Toolea z grą Paula Walkera. Niech zobaczą w ilu świetnych filmach zagrał ten pierwszy.
Aktor zajmuje się aktorstwem ze wszystkimi pochodnymi aktorstwa. Ale oczywiście co ja mogę prawić tam - zaraz się zacznie że mam mentalność naszych dziadków ( jak to często ma w zwyczaju mówić pokolenie cyfrowe).
Jeszcze cię za prawdę od idiotów wyzwą. Po prostu cały filmweb :D
Ale o czym my tu piszemy? Ludzie, aktor który zmarł w wieku 81 lat, który miał czas i szansę na wykazanie się. Stworzył ponadczasowe role, ale nie od razu był wybitny miał na to o 40 lat więcej. Paul Walker stracił życie w tragicznym wypadku w wieku 40 lat. Teraz są całkiem inne czasy, całkiem inne realia. Całkiem inna publiczność i nic z tym nie zrobicie. Dla mnie Paul był bardzo dobrym aktorem, miał do tego serce, robił to z pasją, po prostu to kochał. Miał wielki potencjał i prawdziwy talent, wystarczy zerknąć na inne filmy z jego udziałem, nie tylko serię F&F.
Jeden film - i to nawet nie jest główna rola - "Sztandary chwały" Eastwooda :D Nie dyskutuję dalej, gdyż przeczuwam cyfrową demencję jednego użytkownika, a już zdanie że Paul Walker był "bardzo dobrym aktorem" utwierdza mnie mocniej w tym przekonaniu. Nie będę się kopał z kamieniem :D Demn you filmłeb :D
może nie był wybitny bo zabrakło mu czasu na to, sam mówił że gra w F&F dla frajdy ale chciałby zagrać cos ambitniejszego,ja nie oglądałem F&F bo to nie moja bajka ale zagrał w innych filmach i naprawdę świetnie to zrobił, pawn shop chronicles czy potęga strachu czy nawet hours ale nie każdy teraz to przyzna bo wszyscy są zbyt emocjonalni po śmierci i Ci którzy go lubią i Ci co hejtują, zresztą jak może się wszystkim to samo podobać?? co by to był za świat
Tylko wytłumacz mi jedno, dlaczego wyzywasz ludzi od idiotów? Nie da się jakoś inaczej przedstawić swojego zdania? Tak trudno? Poziom twojej wypowiedzi jakoś nie pasuje do tak wybitnego gustu filmowego. Ostatnie zdanie dyskwalifikuje Cię całkowicie jako poważnego i inteligentnego krytyka filmowego za jakiego się uważasz.
James Dean zagrał w mniejszej ilości filmów niż Paul Walker . Oglądałam jeden film z jego udziałem i jakoś nie widziałam tej wybitnej gry aktorskiej. Tak samo Marilyn Monroe była przeciętną aktorką. A mimo to obydwoje po dziś dzień są ikonami, po dziś dzień uważa się ich za wybitne postacie kina.
podstawową rzeczą, jaką omijasz, jest wiek obu panów i sposób w jaki zginęli. Walker miał przed sobą całe życie, mógł stworzyć jeszcze raz tyle ról i może wtedy oceniłbyś go nieco lepiej. O'Tool był u kresu drogi, może dlatego jego śmierć nie jest aż tak głośno, wszem i wobec omawiana.
co do podwyższania ocen po śmierci - no cóż, może to rodzaj hołdu, pożegnania?
Ja lubię konfrontację z ludźmi na filmwebie i to że mnie zwyzywają itp. nic dla mnie nie znaczy bo gówno o mnie wiedzą i są tylko nic nieznaczącymi epizodami z mojego życia w którym to ja gram główną rolę, postaciami drugo lub pierwszoplanowymi w moim filmie są osoby wnoszące do mojego życia coś pozytywnego, co tym samym wyklucza jakąkolwiek wartość tępych (czarnych) charakterów, poza tym ja jestem z pokolenia cyfrowego połowicznie i nie ma co załamyać rąk że ludzie są jacy są w końcu mamy "Wolność Słowa" oraz "Amerykańską Demokarację" ;)
Wszechmocny z sześcioma szóstkami - jesteś jedyną osobą z tych których mi odpowiedziała z którą napiłbym się piwa :D
Zarówno ty masz trochę racji, jak i oni. To, że autor podskakuje w rankingu po swojej śmierci nie jest nawet zabawne i nie bardzo wiem, co to ma na celu. Ranking mnie mało interesuje, ale skoro jest i działa, to wypadałoby żeby użytkownicy z niego korzystali tak, jak należy. Natomiast wcale się się nie dziwię, że ludzie się do ciebie rzucają, skoro ty się rzucasz i dramatyzujesz. "Kino umiera, bo Walker jest za wysoko w rankingu, co jest większą tragedią niż jego śmierć, a ludzie to w ogóle idioci i niech wszyscy umrą. " Trochę przesadzasz.
Poza tym to normalne, że większy jest szum po tragicznej śmierci młodego człowieka, niż człowieka, który umiera ze starości.
Oczywiście że kino umiera, nie ma już wielkich aktorów albo są na wymarciu. Filmy są coraz bardziej badziewne i tyle.
Cała cywilizacja umiera, to że dookoła idioci nie trudno zauważyć.
Tylko, że nie wszyscy od razu gloryfikują Paula Walkera jako wiekiego, utalentowanego aktora. Myślę, że nawet jemu samemu o to nie chodziło. Moim zdaniem, to świat filmu był dla niego dobrą zabawą i dobrze płatną pracą, dzięki której, spełniał swoje marzenia.
Tu cytat:
" Jak na Hollywood, to moja sytuacja jest niezła: mam pracę zabójcy i luksus, że jak chcę zaprosić gdzieś daleko moich przyjaciół, a oni nie mogą sobie na to pozwolić, płacę za nich. I jeśli Bóg pozwoli, będę robić to wszystko, aż do śmierci".
Nie robimy z niego artysty na miarę wieków - przynajmniej mi nie o to chodzi. Ja oddaję mu hołd jako człowiekowi, którego bardzo lubiła i co ważniejsze - szanowałam. Niewiele jest takich osób w dzisiejszym świecie pełnym idiotów.
A to, że był aktorem i w taki sposób mu składam hołd (dając max w ocenie) to już inna sprawa. Bądźmy szczerzy, jakie to ma znaczenie czy ktoś bedzie w pierwszej 100 na fimwebie? Wolne żarty.
Z resztą jestem ciekawa, czy oglądałeś jakieś inne filmy z tym aktorem? Bo wypowiadać się na podstawie 1 filmu (dobra sagi:) to troche nie na miejscu. Zdaję sobie sprawę, że nie jest to jakieś arcydzieło. Ale czy wszystkie filmy muszą być wielkie, poruszające, wyciskające łzy itp? Od czasu do czasu człosiwk chce się po prostu odstresować i obejrzeć chociażby F&F.
Z resztą nie bierzmy życia zbyt poważnie, bo i tak nie wyjdziemy z niego żywi ;)
Ze wszystkim się jak najbardziej zgadzam, ale składanie komuś hołdu przez wystawienie mu maksymalnej oceny jest bez sensu i psuje całą ideę istnienia rankingu. Rozumiem, że ranking jest mało istotny i nie dla każdego ma znaczenie, ale jednak po coś powstał i ma pełnić jakąś rolę. Od wyrażania sympatii do danego aktora jest serduszko.
ok, to może inaczej. jest wielu aktorow i wiele filmow, ktore lubie. nie zawsze oceniam, szczerze to mi sie nie chce. bo to tylko jakas ocena, dla mnie nic nie znaczaca. napisalam wczesniej, ze kino umiera - ale jak sie zastanowilam, to przeciez jest wiele filmow, tworcow, aktorow ktorzy w tej chwili tworza swietne filmy i mysle prawdziwy talent zawsze sam sie obroni. spojrzmy prawdzie w oczy, zawsze znajda sie filmy, ksiazki, muzyka slabszych lotow - przeciez tak bylo i bedzie. problem w tym, ze prawdziwe kino czasami jest malo promowane, filmy maja male budzety itd. nie oszukujmy sie.
co do wyrazania sympatii poprzez "serduszko" - ze niby jak? :D prosze cie. oceny nie zmienie, bo to tylko ocena. moze walker nie byl "wielkim" aktorem, ale moim zdaniem był prawdziwy w tym co robił. czasami ci wielcy aktorzy, utalentowani (ochy i achy) nie są po prostu normalnymi i empatycznymi ludzmi.
wolę paula "przeciętnego aktora - wielkiego człowieka", niż jakiegoś "wielkiego aktora a przecietnego czlowieka". chociaz, nie zrozum mnie zle - doceniam utalentowanych aktorów.
No, jak to jak? Obok dziesiątej gwiazdki masz serduszko, które służy właśnie do tego, żeby wyrazić swoją sympatię dla danej osoby/produkcji.
A Walker nie był wielkim aktorem (chociaż rola w Running Scared świetna, polecam), a to jest portal o filmach, więc ocena dotyczy jego zdolności aktorskich, a nie dobroci serca, działalności charytatywnej czy zdolności kulinarnych.
kurcze, szkoda że nie ma skali do 100, dałabym mu. i dałabym 200, i 300. bo to i tak nie ma znaczenia. kiedyś te oceny się wyrównają, jego ocena spadnie, większość o nim zapomni a ci "wielcy" aktorzy, o których tu wlaczysz, oni i tak się obronią.
i proszę, nie nazywajmy Paula "badziewiem aktorskim", bo myślę, że prawdziwe "badziewia" mogą czuć się dotknięte.
przecież każdy lubi co innego, mamy do tego prawo. a czym są te zdolności aktorskie? ktoś to określa? może skala na filmwebie?
Nie napisałem, że jest badziewiem, ale nie był wybitnym aktorem.
Co określa zdolności? Ciężko powiedzieć, ale mniej więcej po to jest ten ranking. Nie da się tego dokładnie określić oczywiście, nie ma różnicy między miejscem trzecim a dziesiątym, ale w jakimś stopniu na pewno jest to jakiś wyznacznik zdolności.
dla mnie wyznacznikiem jest to jak dany aktor wpływa na moje odczucia grając dana postać a w przypadku Walkera był to wpływ bardzo pozytywny, zawsze wzbudzal we mnie emocje
OK. Mi nie chodzi o to, żeby mu nie dawać 10, bo na to nie zasługuje - nie jestem profesjonalnym znawcą kina, jeśli ktoś uważa, że Walker był geniuszem aktorstwa, to niech mu da 10. Chodzi mi o to, żeby nie dawać wysokich ocen z samej sympatii, bo to nie o to chodzi.
Wiesz co, to byś musiał to pisać przy każdym aktorze i aktorce bo nie tylko przy Walkerze zdarzają się niesprawiedliwe oceny, ale widać niektórzy wolą robić aferę o ocenę dopiero po śmierci jakiegoś aktora bądź aktorki.
Bo ludzie mają tendencję do dawania wysokich ocen zmarłym aktorom, Walker przed śmiercią miał 234 miejsce (albo coś koło tego), teraz podskoczył w rankingu o ponad 100 pozycji.
Walker nie miał przed śmiercią 234 miejsca( czy coś koło tego) tylko 182 a ranking po jego śmierci spada i wzrasta, tak jak u każdej tutaj gwiazdy, wielkie mi co...np Jennifer Lawrence po zagraniu w Igrzyskach i w pamiętniku pozytywnego myślenia była w pierwszej 10 przed Cate Blanchet i Michelle Pfeiffer a teraz jest bodajże na 13...
http://www.filmweb.pl/person/Paul+Walker-5953/discussion/%23233+TOP+%28aktorzy%2 9-2336459
Jeszcze 1 grudnia miał 233. miejsce.
dobra sorry za to badziewie, ale chyba mi sie tematy i wątki już pomyliły. także zwracam honor.
ale czy te oceny są naprawde takie ważne? mnie to śmieszy, naprawdę. bo powiedzmy wchodzę dziś sobie na filmweb: "hmm co by tu obejrzeć, no nie wiem... zobaczę kto ma najwyższą notę na filmwebie i obejrzę z nim film". to tylko jakaś ocena. przecież doskonale znamy i szanujemy wybitnych aktorów, do tego nie są potrzebne żadne oceny. myślę, że dla prawdziwego aktora największą chlubą nie byłoby usłyszenie "ale jest utalentowany, tyle nagród, tyle tego i tamtego, pierwsze miejsce na filmwebie". chlubą dla niego powinno usłyszenie od kogoś, że dzięki jego roli ktoś zmienił swoje życie, kogoś to wzruszyło, ukazało szerszą perspektywę czy po prostu przyniosło coś dobrego.
bo jakie ma znaczenie czy dziś jesteś na szczycie listy? jutro może cie nie być, tak samo jak walkera. ważne co zostawisz po sobie.
A mi się chce rzygać jak patrzę, że przez aktorstwo bardziej przejmujesz się śmiercią O'Toolena niż Walkera a przecież i jeden i drugi był człowiekiem a, że nie siedzisz u każdego w domu i nie nie wiesz kto czyją śmiercią bardziej się przejmuje no to sorr, ale taki post tylko Ciebie stawia w złym świetle.
Poza tym jeśli już tak bardzo chcesz wiedzieć która śmierć bardziej wstrząsnęła świat to wystarczyło popatrzeć na pogrzeb Walkera a na pogrzeb O'Toolena, na reakcję ludzi po śmierci Walkera a po śmierci O'Toolrna, za O'Toolenem płakała całą Afryka + Stany plus do tego uroczyste pożegnanie O'Toolena na którym przemawiał Obama.
Zgadza się. I jestem dumny z tego, że potrafię nazwać rzeczy po imieniu i nie chcę należeć do tej cywilizacji. W przeciwieństwie do ciebie.
wiesz, ja też niekoniecznie chcę do niej należeć a konkretnie do tych czasów, w których żyjemy. gdybym mogła wybrać, to napewno wolałabym inne. tylko czy one były napewno lepsze? może tylko nam się tak wydaje, że nam żyłoby się w nich lepiej...
tymczasem wszystko co możemy zrobić, to starać się najlepiej wykorzystać czas który mamy. tu i teraz.
Ja właśnie to robię. I w ramach tego nie poważam Pawła Chodzącego jako aktora i ochoczo o tym rozprawiam.
ok, tylko dlaczego nie robiłeś tego wtedy, kiedy żył? nie uważasz, że też padłeś ofiarą, że tak to ujmę "paulomani"?
jedni po jego śmierci rozpawiają o jego geniuszu i uwielbieniu, a drudzy, jakim to był słabym aktorem, przez którego umiera kino. i podkreślam, wszystko dzieje się już po jego smierci. hę?
ps, jesli chodzi o mnie, ja jestem osobiście w 3 kategorii:)
Samobójstwo nie wchodzi w grę. Jest zaprzeczeniem cywilizacji, której hołduję. Tylko lewacka swołocz może wpadać tak takie durne pomysły. Tylko jej może takie coś w łba przyjść. Tfu!